Ten sam trik wykorzystuje, czekając w kuchni na jedzenie i w wielu innych sytuacjach...
W sobotę Bosman skończył 8 tygodni. Im jest starszy, tym wyraźniej widać, że jego powołaniem jest życie w rodzinie i miłość do ludzi. Wprost uwielbia spędzać z nami czas. Kiedy odrabiam lekcje, leniwie wyleguje się na moich kolanach, a kiedy skończę, wprost wyskakuje ze skóry, żeby trochę się ze mną potarmosić.
Staramy się na przeróżne sposoby urozmaicać mu dietę, wprowadzając nowe składniki, np.: gotowaną marchewkę i ryż, lub odrobinę mięsa.
Ostatnio byłam w sklepie zoologicznym i kupiłam mu nowiutką kość do gryzienia. Kiedy się za nią zabiera, zapomina o całym świecie i potrafi obgryzać ją godzinami (no, może trochę przesadziłam).
Dostał też piękną, niebieską obróżkę. Na razie nie jest potrzebna, ale piesek musi się najpierw przyzwyczaić do jej noszenia. Szczerze mówiąc bardzo do "twarzy" mu w niebieskim :)
Odbył też swój pierwszy spacerek na smyczy i wyglądał na zadowolonego...
W środę idziemy na odrobaczanie, a później już tylko 2 tygodnie przymusowej kwarantanny i wreszcie będziemy mogli wyjść na spacer. Na razie Bosmanowi pozostaje oglądanie widoków z okna, ale już niedługo... Wytrzymamy :)
Bosman jest śliczny przypomina mi moją Boni kiedy była mała:)dobrze że nie boi sie sam zostawać:p śliczna ma obroże te 2 tygodnie napewno szybko miną:)
OdpowiedzUsuńboni_1997 z klubu pies.pl:D
Mam nadzieję, że szybko.
OdpowiedzUsuńTwoja Boni też jest prześliczna, mam nadzieję, że będzie do niej podobny, jak podrośnie :)
Dziękuję za odwiedzenie bloga i pozdrawiam :)