Teraz drzewo w tle wygląda już nieco inaczej...
Pogoda wciąż bardzo zmienna. Ostatnio na całe nasze miasto opadła gęsta, szara mgła. Niewiele było widać.
Jeszcze niedawno cieszyłam się z jesieni, która w mgnieniu oka zaczyna ustępować zimie. Dzisiaj nagle i niespodziewanie zaczął padać śnieg, zastając mnie zupełnie nieprzygotowaną, bez odpowiednich butów. Skutkiem tego były zupełnie przemoczone skarpety. Bosmanowi nowa pora roku najwyraźniej też nie przypadła do gustu. Tak zimno i mokro za jego życia jeszcze nie było :)
Ale wirujące płatki śniegu potrafią też cieszyć. Niestety nie wzięłam aparatu, a było kilka okazji na fajne zdjęcia. Na szczęście mam jeszcze te z jesiennej sesji :)
Tutaj pogoda prawie jak w lato.
Dzisiaj z powodu pogody odwołali nam zajęcia w psim przedszkolu. Byliśmy już tydzień temu, a przed nami jeszcze 3 miesiące. Od nas to kawał drogi (ok 45 minut jazdy zatłoczonym autobusem) ale myślę, że warto, i że wkrótce skutki będą widoczne w zachowaniu psiaka. Kilka fotek z poprzedniego tygodnia:
Bosman bardzo boi się psów, które reagują z entuzjazmem na nowego kolegę. Na szkoleniu przestraszył się młodszego o pół miesiąca psiaka i uciekał przed nim po całym ogrodzonym terenie. Przyszedł dopiero widząc kawałek pysznej wątróbki w mojej ręce. Ale myślę, że podczas tych lekcji sporo się nauczymy. Na razie jest weekend, a w czwartek święta i znów będziemy mieć trochę czasu dla siebie :)